Mrożę jagody. Jest z tym trochę zachodu, ale warto. Dzięki temu będę miała w zimie zamrażarkę pełną jagód, które zużyję do muffinów, ciast, do posypania deserów, do zmiksowania z jogurtem i...może coś jeszcze wymyślę. Póki co jagody wkładam do dużej miski, zalewam letnią wodą i mieszam, póki wszystkie liście, szypułki, mech, krasnale i jodłowe igły nie wypłyną na wierzch - wtedy można je łatwo wyciągnąć. Gdy jagody są już tylko w swoim towarzystwie, wysypuję je na papierowy ręcznik i osuszam, a potem rozkładam na tacy i wkładam do zamrażarki. Gdy jagódki zamarzną przekładam je do torebek. Jest to dośc skomplikowany sposób dzięki któremu jagody pozostają sypkie i łatwo je dozować, w odróznieniu od jagodowej bryły dostepnej w sklepowych chlodniach.
jagody w topieli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz