sobota, 31 marca 2012

Idą święta.

Przygotowania do świąt idą pełną parą. Można by śmiało zaśpiewać ,,Zasiaaaaaali góraleeeee rzeeeeżuchęęęęę! Hej!''
Jasiowa podstawka na rzeżuchę, wykonana na zajęciach z ceramiki. 
Baran i Owieczka
A jeśli chcecie wiedzieć jak zrobić Prima Aprillisowe  jajko z galaretki zajrzyjcie koniecznie TU
(strona 17 świątecznego wydania)

wtorek, 27 marca 2012

Międzynarodowy Dzień Teatru

Lubię teatr. Nie jestem może wielkim koneserem, ale lubię atmosferę, kontakt z żywym aktorem i ten specyficzny rodzaj emocji. A ponieważ jak wiadomo rodzice podświadomie chcą by ich dzieci były takie jak one, a najlepiej lepsze przeszczepiam dzieciom miłość do teatru od lat najmłodszych. Żeby przeszczep się przyjął należy zachować ostrożność. Nie pchać się z niemowlęciem na spektakl dla dzieci od lat 3. Ufam opisom przedstawień i klasyfikacji wiekowej. Choć są oczywiście przedstawienie dla dzieci najmłodszych. Jeśli zabieramy trzylatka pierwszy raz do teatru przygotujmy go wcześniej. Po pierwsze trzeba wytłumaczyć, że w teatrze będzie ciemno, dla wielu dzieci to szok. Po drugie dziecko powinno być najedzone i wysikane, kto zna Piramidę Potrzeb Maslowa, ten wie o co chodzi :-) Po trzecie bądźmy w teatrze odpowiednio wcześniej, żeby się spokojnie rozebrać, obejrzeć cały teatr, skorzystać z toalety*. Jeśli dziecku nie spodoba się spektakl to nie siedźmy z nim na siłę, trzeba odpuścić i spróbować za jakiś czas. Dlatego na pierwszy spektakl radzę kupić bilety z boku, blisko wyjścia (w razie czego). Nie zalecam też miejsc w pierwszym rzędzie, dzieci mogą przestraszyć się głośnej muzyki, bliskości żywiołowych aktorów na scenie. Poza tym trzeba cały czas zadzierać głowę, żeby cokolwiek zobaczyć. Niestety widownie w teatrach dla dzieci nie przewidują, że dorośli będą zasłaniać dzieciom siedzącym za nimi. Często się zdarza, że moje dzieciaki klęczą na fotelach, albo wręcz stoją, żeby cokolwiek zobaczyć - krynoliny i garnitury więc odpadają ze względu na brak swobody ruchu. Ja nie pozwalam swoim dzieciom jeść w trakcie przedstawienia. Gdy Marysia była mniejsza miałam oczywiście coś do picia i nie hałasujące jedzenie przepakowane w nie szeleszczące opakowanie. Jasio już od dawna konsumuje jedynie w przerwie jak wytrawny widz teatralny. Na pierwszy raz wybierzmy spektakl spokojny i wesoły. Dzieci bardzo przeżywają to co się dzieje na scenie i histerią mogą zareagować na wilka, czy Babę Jagę, nawet jeśli na nas dorosłych nie robią żadnego wrażenia. Warto wytłumaczyć dzieciom wcześniej, że w teatrze występują kukiełki, czy lalki. Często w teatrach lalkowych można je obejrzeć wcześniej.
Oto kilka spektakli dla najmłodszych:
Teatranki w Instytucie Teatralnym w Warszawie-warto,
Teatr Małego Widza w Warszawie-słyszałam, że fajne.
Tygryski w Teatrze Lalka w Warszawie - byliśmy polecamy!
Jadąc z wycieczką do większego miasta sprawdzam, czy działają tam teatry dla dzieci i czy przypadkiem nie trafimy na spektakl. W ten sposób obejrzeliśmy spektakl Och, Emil we Wrocławskim Teatrze Lalek, Królową Śniegu w Teatrze Andersena w Lublinie, a teraz wybieramy się do Łodzi.
Chodzimy też na festiwale teatrów dla dzieci odbywające się w Warszawie, dzięki którym oglądamy najlepsze spektakle z całej Polski. Wczoraj byliśmy na pierwszym spektaklu w ramach Małych Warszawskich Spotkań Teatralnych. Spektakl Mikrokosmos Wrocławskiego Teatru Pantonimy oczarował mnie! Postanowiłam więc założyć zakładkę z naszymi recenzjami spektakli dla dzieci (jak tylko powróci mój administrator :-)
Im dzieci starsze tym większą frajdę mnie sprawiają wyprawy z nimi do teatru.  Sklep z zabawkami, Janosik. Naprawdę prawdziwa historia, Pippi Pończoszanka, czy Pinokio to spektakle które podobały się nie tylko Jasiowi, ale i mnie. Lubię gdy teatr traktuje młodego widza na poważnie i wszystkie elementy spektaklu są dopracowane, gra aktorska zawodowa, a scenografia wysmakowana.
Teraz czas na Marysię, w niej też zasieję teatralną miłość...tylko żeby mi aktorami nie pozostawali, no!

*korzystając ze sposobności gorąco apeluję do dyrekcji teatrów dla dzieci o dostosowanie łazienek do potrzeb i wzrostu swoich widzów.

środa, 21 marca 2012

Zimo a kysz!

Daaaawno nie pisałam. Taki mały blogowy kryzysik. Minął już na szczęście, sama nie wiem na moje, czy Wasze:-D
Ponieważ dziś Pierwszy Dzień Wiosny (który tak naprawdę był wczoraj) postanowiliśmy wezwać wiosnę, prastarym obyczajem pożegnać zimę i spędzić czas na powietrzu, a właściwie powietrzysku. Nasza Marzanna była nietypowa. Najpierw Marysia sportretowała ją kredą na chodniku, a potem obsypała ziarnem. Założenie nasze było następujące: wstrętną Marzannę-symbol zimy zjedzą ptaki. Rozdmuchał ją jednak wiatr, a ptaki pewnie i tak na tym skorzystają. Co prawda żaden nie odważył się przyfrunąć do nas - może ze względu na Marysię, która z pełnym zaangażowaniem i entuzjazmem je nawoływała.
grunt to głowa
zimo precz!
cip, cip, cip...

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że wiosna tuż tuż. Kurtki zimowe schowane, buty wiosenne na przerośnięte stopy zakupione, matro nieczynne, co by rzesze warszawiaków mogły spacerować szybkim marszem między Placem Bankowym a Placem Defilad, mijając po drodze stojące w korku tramwaje...