piątek, 18 maja 2012

A na działce...

Regał oraz nasz współdzierżawca Piotruś we własnej osobie. 

To zadziwiające jak niewiele potrzeba dzieciom, by dobrze się bawiły. Kilka skrzynek*, wiaderko, ślimaki i zeszłoroczne szyszki. To wystarczy. Zapomniałam wspomnieć o sprayu na komary!

*nasza inspiracja

2 komentarze:

  1. to jest cudowne! że wezmą patyk i nie ma ich przez godzinę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze najprostsze zabawy były niezastąpione, a ogródkowy domek jest cudny.

    OdpowiedzUsuń