poniedziałek, 22 października 2012

Się na mnie uwzięli

Remont zjawił się niespodziewanie. Nie przedstawił się, tylko od drzwi zaczął siać zamęt. Wtrącił się w nasze spokojne życie, utarte znanymi torami. Wbił się w nasze nozdrza gipsowym pyłem. Czy stare kaloryfery były złe, ja się pytam, Droga Pani Spółdzielnio? Pani Spółdzielnia z Remontem nie odpowiadali. Robili swoje, roznosząc na butach syf po całym mieszkaniu. Poddałam się. Zaczęłam szukać pozytywów. Bo jak już to wszystko posprzątam, jak już ułożę, odkurzę, wyczyszczę-będzie cud, miód. Przynajmniej przez chwilę. Bo w końcu jest pretekst, żeby pomalować przedpokój. I może zedrę w końcu plakat ze ściany w pokoju dzieci? O tak. Zerwałam razem z kawałkiem ściany. Wystarczyło dotknąć lekko palcem, by dziura się powiększała. Pamiętacie ten odcinek ,,Alternatyw 4'' w którym facet chciał wcisnąć wystającą klepkę? Reakcja lawinowa. Przez chwile zastanawiałam się, czy to nie jest przekaz z zaświatów? Może gdybym odkuła tą ścianę, moim oczom ukazałaby się wiadomość od obcej cywilizacji? 
Zamiast kuć poszłam jednak napić się melisy. Nie pomogła. 


Jan ozdabia freskami sklepienie 

rzeczona dziura

2 komentarze:

  1. Eeee tam dzieci widać zadowolone ;)
    Trzeba coś nakleić i przeczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednym słowem nie na tego złego co by na dobre nie wyszło.
    Dasz radę!

    OdpowiedzUsuń