Remont zjawił się niespodziewanie. Nie przedstawił się, tylko od drzwi zaczął siać zamęt. Wtrącił się w nasze spokojne życie, utarte znanymi torami. Wbił się w nasze nozdrza gipsowym pyłem. Czy stare kaloryfery były złe, ja się pytam, Droga Pani Spółdzielnio? Pani Spółdzielnia z Remontem nie odpowiadali. Robili swoje, roznosząc na butach syf po całym mieszkaniu. Poddałam się. Zaczęłam szukać pozytywów. Bo jak już to wszystko posprzątam, jak już ułożę, odkurzę, wyczyszczę-będzie cud, miód. Przynajmniej przez chwilę. Bo w końcu jest pretekst, żeby pomalować przedpokój. I może zedrę w końcu plakat ze ściany w pokoju dzieci? O tak. Zerwałam razem z kawałkiem ściany. Wystarczyło dotknąć lekko palcem, by dziura się powiększała. Pamiętacie ten odcinek ,,Alternatyw 4'' w którym facet chciał wcisnąć wystającą klepkę? Reakcja lawinowa. Przez chwile zastanawiałam się, czy to nie jest przekaz z zaświatów? Może gdybym odkuła tą ścianę, moim oczom ukazałaby się wiadomość od obcej cywilizacji?
Zamiast kuć poszłam jednak napić się melisy. Nie pomogła.
Jan ozdabia freskami sklepienie
rzeczona dziura
Eeee tam dzieci widać zadowolone ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba coś nakleić i przeczekać ;)
Jednym słowem nie na tego złego co by na dobre nie wyszło.
OdpowiedzUsuńDasz radę!