niedziela, 25 listopada 2012

Post tylko dla ludzi o mocnych nerwach.

Jesteśmy mięsożercami. To fakt. Odkąd gotuję moim dzieciom  zaczęłam bardziej interesować się skąd pochodzi mięso, którego używam, jak zwierzęta są hodowane, czym są karmione, oraz, no właśnie...jak są zabijane. Niedawno oglądaliśmy film dokumentalny ,,Chleb nasz powszedni''  Nikolausa Geyrhaltera. W filmie bez komentarza oglądamy produkcję żywności na skalę przemysłową. Zrobiło to na mnie wielkie wrażenie. Zwłaszcza sceny z rzeźni są przerażające. Każdy konsument powinien mieć świadomość tego, co je i jaką drogę przebył dany produkt, zanim trafił na nasz talerz. Swoim dzieciom staram się to uświadamiać.
Staram się również kupować mięso w sprawdzonych miejscach. Kurczaki kupuję na bazarze, u Pani która ma ich zaledwie kilka. To najlepszy dowód, że nie są produkowane na skalę przemysłową.
Może Wam się to wydać dziwne, ale Maria z chęcią asystowała mi przy oprawianiu kurczaka. Z ciekawością przyglądała się nóżkom i podrobom. Przy okazji zrobiliśmy małą lekcję anatomii. Przykro jej było, że kurka nie żyje, ale teraz już wie z czym wiąże się jedzenie mięsa i jeśli w przyszłości zechce być wegetarianką, to będzie jej świadoma decyzja, a sterta nóżek w sklepie mięsnym nie będzie dla niej abstrakcyjnym produktem pozbawionym przeszłości. Nauczyła się też tego, że jeśli już ta kura została pozbawiona życia, byśmy my ją zjedli, nie możemy zmarnować ani kawałka. 
Bardzo podoba mi się robota, jaką odwala Jamie Oliver. Bo okrutna prawda moi drodzy jest taka, że dziś na obiad Świnka Peppa. Miejmy tego pełną świadomość. 


Świeży drób można poznać po nóżkach
Lekcja anatomii


1 komentarz:

  1. Teraz nadchodzi sezon na karpia. U nas tez jest oglądanie przy sprawianiu. Myślę, że to ma sens. gdybym nie obserwowała, jak Tato to robi - sama bym się nie nauczyła. Naturalia non sunt turpia.

    OdpowiedzUsuń