piątek, 1 kwietnia 2011

Parówka najlepszym przyjacielem matki pracującej

I to nie żart prima aprilisowy! Długo się przed parówkami broniłam, ale w końcu uległam. W końcu to danie z mojego dzieciństwa. Zaklinam się, że pamiętam jak jechaliśmy do sołtysa po kartki na mięso, a potem do sklepu i czekałam tylko na piękne, lśniące w swoich osłonkach parówki. Nie ma nic prostszego do przygotowania i czasem z ulgą przyjmuję żądania parówki na kolację, zwłaszcza gdy po ciężkim dniu wracamy do domu. Przed kupnem proponuje poczytać skład. Jeśli po przeczytaniu dostajecie ciarek na całym ciele, odłóżcie parówki na regał i opuście sklep niezwłocznie. Zawsze można się udać do sklepu z ekologiczną żywnością i kupić parówki zrobione prawie wyłącznie z mięsa, co nie jest wcale oczywistością. Nie kupię jak wypatrzę w składzie mięso oddzielane mechanicznie od kości, brrrr, długą listę EEEEEE, albo skórki z kurcząt. Sami widzicie, że aby kupić dobre parówki trzeba mieć swoją metę.
A jak już uda mi się kupić jadalne parówki to zazwyczaj dzieciaki jedzą je tradycyjnie z ketchupem lub kombinujemy na rożne sposoby, gdy mamy troche więcej czasu.

Na przykład parówki w cieście drożdzowym, przepis tu.

Spaghetti parówkowe. Dla usprawiedliwienie dodam, że było dużo zabawy przy gotowaniu, a poza tym w sosie było pół główki czosnku i zmiksowane z pomidorami brokuły, a wszystko polane odrobiną oleju lnianego.


6 komentarzy:

  1. Haha ja też się bardzo wzbraniałam przed parówkami, ale niestety Mela dorwała się kiedyś u kogoś i od czasu do czasu muszę kupić :) tak samo jak u Was - parówki przechodzą ostrą selekcję, a robimy w cieście francuskim, w oszukanym leczo i po prostu na zimno do gryzienia :) zdarza się, że Mela zajęta czymś podczas jedzenia odłoży na chwilkę parówkę i już ją kradnie mój pies - wtedy jest rozpacz i dramat! Pozdrawiam i miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  2. A moim dzieciom jakoś parówki nie posmakowały, wolą kabanosy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najciekawszy skład jaki znalazłam (konsumenckie hobby, bo nie kupuję częściej niż kilka razy do roku) to Sokołów: Parówki z szynki. Skład: 96% mięsa, z czego ok. 56% mięso z szynki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też lubię parówki, ale niestety nie zwracam uwagi na ich skład. Może w końcu zacznę. Ania Ł.

    OdpowiedzUsuń
  5. A może właśnie lepiej nie czytać składu i się nie stresować niepotrzebnie? A czy te parówki, których skład wydaje nam się bezpieczny rzeczywiście takie są? Papier (folia) wszystko zniesie... Najlepiej zrobić samemu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. My również patrzymy na skład. Ale już dawno nie kupowaliśmy.. Muszę kupić i wypróbować! Na pewno te meduzy spodobają się dzieciakom! A i w cieście to super pomysł! Szczególnie "na wynos" :)

    OdpowiedzUsuń