czwartek, 8 kwietnia 2010

Niedźwiadek

,,Droga Pani blogerko
Jestem w wieku Pani syna i z niepokojem wysłuchałem ostatnio opinii jakoby Kubuś Puchatek, którego znam i kocham nie był tym za kogo się podaje. Podobno na tego misia są jakieś papiery, które wskazują, że nie jest on naprawdę wesołym i beztroskim misiem nadużywającym miodku. Jest on jakoby pluszowym filozofem, który ukrywa głębokie myśli między wierszami. To samo dotyczy jego przyjaciół. Osiołek ma podobno depresję, a Prosiaczek jest strachliwy i melancholijny. Ze swojej strony pragnę stanowczo zaprzeczyć tym pogłoskom. Kubuś to po prostu żółty miś o małym rozumku ulubieniec wszystkich dzieci!!! Podobno zamieszaniu winny jest jakiś Milne, czy inny o obco brzmiącym nazwisku, a teczki z tymi pomówieniami są stare i zakurzone! Ja znam Kubusia towarzyszy mi od najmłodszych lat, mam wszystkie maskotki z Happy Meal’ów z mieszkańcami Stumilowego Lasu, mam stos książeczek z ich przygodami, oglądam bajki, jem słodycze opakowane w pudelka z wizerunkiem Prosiaczka i uśmiechniętego od ucha do ucha Kłapouszka i Tygryska! I niech mi nikt nie mówi, że Hefalumpy nie istnieją!!!
Pozdrawiam serdecznie
Z poważaniem
Staś, lat 6’’


Drogi Stasiu!
Muszę Cię zmartwić. Niestety istnieje międzynarodowy spisek, w który zamieszane są największe amerykańskie koncerny, chińskie fabryki zabawek i odzieży oraz producenci słodyczy na całym świecie. Postać która zalęgła się w Twoim dziecięcym umyśle jest jedynie wytworem konsumpcyjnie nastawionych koncernów, które ją odpowiednio wyszlifowały, polukrowały, by stała się lekkostrawna i zabawna!
      Puchatek to nie głupawy żółty miś z nadwagą, ale jeden z najciekawszych i najbardziej uroczych bohaterów książek dla dzieci, stworzony przez Alana Alexandra Milne dla swojego synka Krzysia. To filozofujący niedźwiadek starający się zrozumieć otaczający go świat.
      Kochany Stasiu, Kłapouchy jest pesymistą, bo nie wszyscy na świecie muszą być za wszelką cenę szczęśliwi i zawsze uśmiechnięci. Prosiaczek jest strachliwy, bo każdy z nas czasami czegoś się boi.
      Błagam Stasiu, poproś rodziców, by poszli z Tobą do biblioteki. Tam na regale z książkami dla dzieci, pod literą M jak Milne znajdziesz zakurzoną książeczkę. Weź ją w swoje drobne ręce i przeczytaj. Mam nadzieje, że pokochasz tę książkę i za każdym razem gdy zobaczysz postać z filmu pomyślisz, że to nie jest ten PRAWDZIWY Puchatek. Nie pozwól mu skryć się na wieki w cieniu swego żółtego alter ego.



1 komentarz:

  1. Och, Ty moja idealistko ! Widać dla niektorych czysta forma jest nudna. Proste uczucia, szczere intencje to takie banalne.
    Lubimy komplikować sobie zycie, lukrować to co zwyczajne, niedoceniać tego co wartosciowe i gonić za tym co modne.Do czasu!
    Wystarczy wpaść na kogoś takiego jak Ty, by odkryć prawdę. Pozdrawiam Cię i dekaruję pomoc, gdy zaczną tropić Cię koncerny..

    OdpowiedzUsuń