Jan jakiś czas temu został uświadomiony w kwestiach pojawiania się dzieci na tym świecie. Uzyskał wiedzę fachową i jednoznaczną. Od tego czasu wszystko stało się dla niego jasne. Ot przykłady:
Oglądamy film. Mężczyzna i kobieta całują się. Jan komentuje:
- Wiem co teraz będzie, no wiem.
Znowu siedzimy przed telewizorem. W filmie występuje rodzina wielodzietna. Naprawdę
wielodzietna, bo dzieci jest pewnie około tuzina albo i więcej. Jan robi
nagle wszechwiedzącą minę i mówi do mnie:
- Za dużo wiesz czego.
- Czego? - pytam, bo nie podejrzewam jeszcze o co może chodzić.
- No tyle dzieci, no wiesz czego za dużo, tego na s...
Rewelacja. A widzę, że ja chyba przegapiam czas uświadamiania, bo Kuba coś w ogóle nie zainteresowany. Muszę to szybko nadrobić choćby ze względu na takie komentarze :)
OdpowiedzUsuńa to dopiero przede mną uu :)
OdpowiedzUsuńNajważniejszy dobry przekaz, a w tej kwestii w szczególności. Ania Ł.
OdpowiedzUsuń