Opowiadałam Jasiowi o wystawie w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Najbardziej zainteresowała go praca Zbigniewa Libery. Dużo o niej rozmawialiśmy; o jej znaczeniu i przesłaniu. Potem zaczęliśmy oglądać inne prace Libery i szczególnie rozbawiła nas Ciotka Kena. A ponieważ w zasobach zabawkowych Marii pojawiły się ostatnio lalki B. postanowiliśmy sobie zrobić własną ciotkę. Zabawa była przednia i zajęła nam cały wieczór. Przyjrzeliśmy się najpierw lalce krytycznym okiem. Porównaliśmy jej proporcje z proporcjami normalnego człowieka. Okazało się, że ma strasznie długie nogi, za chude ręce i talię. Potem dzieci obkleiły ją plasteliną. Nie zapomniały o niczym. A że ostatnio niezwykle interesują się budową człowieka, zwłaszcza jego intymnymi narządami dorobili wszystko o czym firma produkująca lalkę nie wiedzieć czemu zapomniała.
I tak z zabawy dla żartu zrobiła nam się prawdziwie edukacyjna pogadanka: o sztuce, o zafałszowanym wizerunku kobiety jaki przedstawia lalka Barbie i współczesne media (tutaj więcej) i o fizjonomii. Brzmi poważnie prawda? A na koniec Jasio stwierdził, że przed kolacją stworzyliśmy prawdziwą sztukę. A Wam jak się podoba nasza Ciotka?
Rewelacyjna :))
OdpowiedzUsuńŚwietna tylko nie wiem czy lalka B jest w stanie zaakceptować nowy wygląd. Pozdrawiam Ania Ł.
OdpowiedzUsuńteraz to prawdziwa kobieta! i te piersi haha rozbawiły mnie
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuńA mi się ciotka nie pokazuje :(
OdpowiedzUsuńAle pomysł bardzo mi się podoba.
Super pomysł:)
OdpowiedzUsuń