Seria ,,Poczytaj mi mamo'' Wydawnictwa Nasza Księgarnia. Któż nie pamięta tych małych książeczek z bajką na ,,jeden raz''? Czym się różniły od współczesnych książek dla dzieci? Były świetnie napisane (znani autorzy) i pięknie zilustrowane (wspaniali ilustratorzy), za to skromnie wydane w czasach reglamentacji papieru i miękkich okładek. Współczesne wydanie rekompensuje ich jedyną wadę. Cieszę się, że moje dzieci chętnie słuchały tych bajek. Ja czytając je wracałam do dzieciństwa, a one być może będą do nich wracać za kilkadziesiąt lat. Książki są w twardej oprawie, na kredowym papierze, więc może dotrwają do czasów wnucząt.
Płakaliśmy ze śmiechu czytając Snoopiego! No może prócz Marysi, która nie za bardzo czai ten dowcip. Zabraliśmy tę książkę na ferie i żeby starczyła na cały wyjazd dawkowaliśmy sobie po kilka stron dziennie. Uważam, że to wspaniała lektura, pisana z poczuciem humoru, które mi bardzo odpowiada i które zamierzam przekazać swoim dzieciom. Tłumacząc Jasiowi zawiłość niektórych żartów ubawiłam się świetnie. Nie bez znaczenia jest fakt, że nowe tłumaczenie zrobił Michał Rusinek.
Svena Nordqvista kochamy prawie tak bardzo jak Astrid Lindgren. Przygody Findusa i Pettsona wprost uwielbiamy. Sven Nordqvist nie tylko pisze, ale również ilustruje i to jak! Można te książki oglądać w kółko i za każdym razem odkryjemy coś nowego. Zachwyciła nas zwłaszcza ,,Gdzie jest moja siostra'' z surrealistycznymi ilustracjami pełnymi zadziwiających szczegółów.
Może wyjdę na samoluba, ale ponieważ uwielbiam opowiadania Etgara Kereta od razu zainteresowałam się książką, którą napisał dla dzieci: ,,Tata ucieka z cyrkiem''. Nie zawiodłam się, od razu da się wyczuć jego przewrotne poczucie humoru. Całości dopełniają bajecznie kolorowe ilustracje Rutu Modan. To książka o tym, że czasem dzieci są bardziej poważne niż ich rodzice i że warto realizować swoje marzenia, nawet jak się ma dzieci! Ech ten tata...zresztą przeczytajcie sami.
Nusia jest outsiderem, na dodatek ma bujną wyobraźnię - dlatego mamy do niej wielką słabość. Każda wypożyczona przez nas książka o Nusi jest czytana przynajmniej trzy razy, bo Nusia to naprawdę świetna dziewczyna! Zachwyca mnie to, że dzieci rozumieją te historyjki lepiej niż dorośli, co jest tylko dowodem na to, jak świetnym obserwatorem jest autorka i zarazem ilustratorka tych opowieści: Pija Lindenbaum.
A na pożegnanie bojowe zawołanie: Czyt, Czyt, Czytaj!!!!
Cieszę się,że są ludzie kochający ksiązki i zarażający tą pasją dzieci.
OdpowiedzUsuńZapomnialaś o świetnym Elmerze, o którym zresztą dowiedzieliśmy sie od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńA Daktyle z "Poczytaj mi mamo" biją rekordy popularności :)
Podoba mi się na książka z cyrkiem :)
OdpowiedzUsuńJuż wyruszyłam na polowanie na Findusa:)
OdpowiedzUsuńCzyt czyt czytaj!