Marysiu musimy poważnie porozmawiać. Jesteś już duża (co podkreślasz na każdym kroku) powinnaś w końcu sama przesypiać całą noc. Jak myślisz co zrobić w nocy jak się obudzisz i nie możesz zasnąć? No, a oprócz przychodzenia do mamusi i tatusia? Zastanów się. Tak, można się przytulic do misia, albo zamknąć oczy, przykryć się kołderką i pomyśleć sobie że leżysz na łące, słonko świeci...nie, nie, nie Marysiu nie wstawać, tylko zasnąć. Zasnąć we własnym łóżeczku, obudzić się rano. Nie ma powodu do płaczu, przecież my śpimy w pokoju obok, drzwi są otwarte, Jasio śpi w tym samym pokoju co Ty. Trzeba się wysypiać, żeby mieć siłę. Rodzice też się muszą wyspać, nie możesz nas budzić pięć razy w nocy, bo się będziemy denerwować...Obiecujesz? Będziesz spać w swoim łóżku? Z misiem? I świnka Peppą?
no i tym razem Marysia nie przyszła do nas w nocy...
Dobra rada,życzę następnych równie spokojnych nocy.
OdpowiedzUsuńah . . . uroczo :)
OdpowiedzUsuńNajwidoczniej miś za mały do przytulenia się :D
OdpowiedzUsuńNo to gratulacje. Kolejny dzień, kolejny sukces :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości w przekonywaniu Marysi. Pozdrawiam Ania Ł.
Usuń