,,Z piachu powstałeś i w piach się obrócisz!’’ podsłuchałam ostatnio w piaskownicy od bawiących się dzieci. Dzieci w tych dniach rozmawiają o śmierci.
Maria jeszcze niczego nie rozumie, ale Jasio zadaje dużo pytań. Od bardzo poważnych po całkiem banalne, dorosły powiedziałby ,,nie na miejscu’’. Od naszych odpowiedzi zależy wszystko. Sama wychodzę z założenia, że nie należy dzieci okłamywać, zwłaszcza jeśli sa na tyle duże, że pytają i są ciekawe.Lepsza jest najgorsza prawda, niż kłamstwo w najlepszej intencji. Jasio w sobotę widział nasz smutek, nie mógł jednak opanować irytacji z braku bajek w telewizji. Tłumaczymy. Syn zamyknął się w pokoju i po kwadransie wrócił z obrazkiem. Na pierwszy rzut oka nie wiadomo co na nim jest. Jasio przyczepił go do lodówki i wytłumaczył: ,,Mamo, to Chrystus na krzyżu’’ Jeszcze trzy tygodnie temu będąc w święta w kościele szczegółowo musiałam odpowiadać na jego pytania o grób i historię śmierci Jezusa. Słuchał uważnie, jak nigdy.
Chce wszystko zrozumieć, więc tłumaczę mu co to jest dusza, co jest w trumnach, których dziesiątki widzi w telewizji, co się dzieje z człowiekiem po śmierci. Milczy i pyta, czy on też umrze, czy my umrzemy. Tłumaczę, choć w gardle ściska.
,,Wiesz tato, dusza jest jak kierowca, który zostawia samochód czyli ciało i odchodzi do nieba’’ uświadamia Tatę syn.
A wzoraj: ,,Nie lubię śmierci, dosyć już''
Tak więc dosyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz