Czyżby to był kryzys wieku średniego? Dopadło ją to całkiem niespodziewanie. Wybrała się z dzieckiem na zajęcia do muzeum. Usiadła na ławce, obok inne matki. Dzieci mniej więcej w tym samym wieku, matki też. Same stare baby i ona. Omójboże! Ale to nie wszystko. Była raz w mieście, z którego pochodzi i zaczepił ją łysiejąco-siwiejący facet. Rozmawiali kilka chwil, podczas których ona się zastanawiała któż to do cholery jest?. Jakiś wujek? Nauczyciel WOS-u z liceum? No i po kilku dniach wpadła na to! To był jej kolega z klasy z podstawówki!
No tak, pewne symptomy ignorowała od dawna. Przeczytała kiedyś na Pudelku, że aktorki z Beverly Hills 90210 robią sobie już trzeci lifting i zaczynają grać kobiety po menopauzie! Na litość boską! Czyżby coś przegapiła? Wnikliwie popatrzyła w lustro. Jakoś czasu na to nie ma w ciągu tygodnia, wieczorem pada na pysk, rano wszystko w biegu. Dochodzi jeszcze kwestia słabego oświetlenia w łazience i pogarszającego się wzroku. Wkręciła dodatkową żarówkę-spojrzała. Okazało się, że wyobrażenie jej o niej samej znacznie różniło się od tego co zobaczyła. Marsową zmarchę na czole da się jeszcze zamaskować modną grzywką, ale rozwijającą się siatkę kurzych łapek wokół oczu? Może optyk coś poradzi? Okulary denerwowały ją niezmiernie, zwłaszcza odkąd odkryła że po ich włożeniu okna robią się znacznie brudniejsze niż w rzeczywistości Rzeczywistości bez okularów - ostrej i wyraźnej jak brzytwa. Lepsze jednak kujonki, niż rzucające się w oczy opadające powieki.
Jakiś młodzieniec trącił ja w metrze. Dobrze wychowany był, powiedział: ,,O bardzo przepraszam Panią'' No tak, o kobietach w jej wieku już nie mówi się na ty. Z kategorii dziewcząt przeszła niepostrzeżenie w kategorię kobiet, pań. Już nawet czterdziestolatek się za nią nie obejrzy, bo teraz akurat będzie 20 lat młodsza od pana dobijającego do emerytury. Dla takiego jest jeszcze młoda, co jakoś nie daje jej pociechy. Mąż się do niej zwraca per ,,mamusiu'', dzieciaci znajomi per ,,ciociomadzio''. Jakby tego było mało co wieczór wyrywa sobie trzy siwe włosy z grzywki. Póki do czynienia mamy z detalem, nie jest źle. A co będzie gdy dojdzie do hurtu? Czy znajdzie u fryzjera wśród frędzli syntetycznego włosia kolor zbliżony do jej naturalnego, do którego przywykła przez lata? Już nie mówiąc o odzieży, niedługo w dziale młodzieżowym ktoś spyta, co wybrała dla córki, podczas gdy ona sama pragnęła by całe życie chodzić w trampkach i frędzlach. Ale rozmiarówka coś nie ta, gdyż z pokolenia na pokolenie faszerowane antybiotykami i odżywkami witaminowymi młodzież rozrastają się wzdłuż i wszerz. Z obciętych nogawek spodni mogłaby wyłożyć trasę Warszawa-Poznań, a za długich rękawów może używać do wycierania kurzu.
Ale najgorsze są te dzieci, które otaczają ją dookoła. Młody reżyser właśnie debiutuje, a przecież dopiero co z pieluch wylazł. Phi! A jej siostra? Nie dalej jak rok, no może góra dwa lata temu była pociesznym grubaskiem w okularach, a teraz ma nogi do szyi, zagraniczne staże i w każdej sukience z Zary wygląda jak bogini. Zanim się obejrzy, to jej własna osobista córka założy sobie konto na Facebooku i pożyczy buty z obcasami na imprezę. Syn przyprowadzi jakieś dziewczę podobne do niej kilka dekad temu, w myśl zasady, że każdy chłopiec szuka sobie na partnerkę kopii mamusi.
No cóż każdy kiedyś dojrzewa. Czas i na nią. Choć nadziei na przygody i ciekawe życie nie traci. Jak to powiedział jej syn: ,,Widziałem taką starą panią jak ty, która uczyła się jeździć na nartach, to ty też się na pewno nauczysz''.
P.S.
Podobieństwo do prawdziwych postaci przypadkowe.
No tak, pewne symptomy ignorowała od dawna. Przeczytała kiedyś na Pudelku, że aktorki z Beverly Hills 90210 robią sobie już trzeci lifting i zaczynają grać kobiety po menopauzie! Na litość boską! Czyżby coś przegapiła? Wnikliwie popatrzyła w lustro. Jakoś czasu na to nie ma w ciągu tygodnia, wieczorem pada na pysk, rano wszystko w biegu. Dochodzi jeszcze kwestia słabego oświetlenia w łazience i pogarszającego się wzroku. Wkręciła dodatkową żarówkę-spojrzała. Okazało się, że wyobrażenie jej o niej samej znacznie różniło się od tego co zobaczyła. Marsową zmarchę na czole da się jeszcze zamaskować modną grzywką, ale rozwijającą się siatkę kurzych łapek wokół oczu? Może optyk coś poradzi? Okulary denerwowały ją niezmiernie, zwłaszcza odkąd odkryła że po ich włożeniu okna robią się znacznie brudniejsze niż w rzeczywistości Rzeczywistości bez okularów - ostrej i wyraźnej jak brzytwa. Lepsze jednak kujonki, niż rzucające się w oczy opadające powieki.
Jakiś młodzieniec trącił ja w metrze. Dobrze wychowany był, powiedział: ,,O bardzo przepraszam Panią'' No tak, o kobietach w jej wieku już nie mówi się na ty. Z kategorii dziewcząt przeszła niepostrzeżenie w kategorię kobiet, pań. Już nawet czterdziestolatek się za nią nie obejrzy, bo teraz akurat będzie 20 lat młodsza od pana dobijającego do emerytury. Dla takiego jest jeszcze młoda, co jakoś nie daje jej pociechy. Mąż się do niej zwraca per ,,mamusiu'', dzieciaci znajomi per ,,ciociomadzio''. Jakby tego było mało co wieczór wyrywa sobie trzy siwe włosy z grzywki. Póki do czynienia mamy z detalem, nie jest źle. A co będzie gdy dojdzie do hurtu? Czy znajdzie u fryzjera wśród frędzli syntetycznego włosia kolor zbliżony do jej naturalnego, do którego przywykła przez lata? Już nie mówiąc o odzieży, niedługo w dziale młodzieżowym ktoś spyta, co wybrała dla córki, podczas gdy ona sama pragnęła by całe życie chodzić w trampkach i frędzlach. Ale rozmiarówka coś nie ta, gdyż z pokolenia na pokolenie faszerowane antybiotykami i odżywkami witaminowymi młodzież rozrastają się wzdłuż i wszerz. Z obciętych nogawek spodni mogłaby wyłożyć trasę Warszawa-Poznań, a za długich rękawów może używać do wycierania kurzu.
Ale najgorsze są te dzieci, które otaczają ją dookoła. Młody reżyser właśnie debiutuje, a przecież dopiero co z pieluch wylazł. Phi! A jej siostra? Nie dalej jak rok, no może góra dwa lata temu była pociesznym grubaskiem w okularach, a teraz ma nogi do szyi, zagraniczne staże i w każdej sukience z Zary wygląda jak bogini. Zanim się obejrzy, to jej własna osobista córka założy sobie konto na Facebooku i pożyczy buty z obcasami na imprezę. Syn przyprowadzi jakieś dziewczę podobne do niej kilka dekad temu, w myśl zasady, że każdy chłopiec szuka sobie na partnerkę kopii mamusi.
No cóż każdy kiedyś dojrzewa. Czas i na nią. Choć nadziei na przygody i ciekawe życie nie traci. Jak to powiedział jej syn: ,,Widziałem taką starą panią jak ty, która uczyła się jeździć na nartach, to ty też się na pewno nauczysz''.
P.S.
Podobieństwo do prawdziwych postaci przypadkowe.
w każde jednego wyrwanego siwego wyrastaja dwa :) i chyba nie jest tak źle ;))
OdpowiedzUsuńo men... ale dół. Nienawidzę upływającego czasu. Nawet jeśli to o czym Pani pisze jeszcze daleko przede mną to jak myślę o tym co za mną.... Droga Pani! Jedyne co może Pani zrobić w tej sytuacji to o tym nie myśleć za często i wyrywać te włosy jeden po drugim i tyle. Z poważaniem, M.
OdpowiedzUsuńz ust mi to wszystko wyjęłaś i te siwe włosy z mojej głowy bo ja tez codziennie próbuje się ich pozbyć. Ja mam jeszcze całą masę rzeczy na potem jak już będę naprawdę dorosła np nauczyć się chodzić na wysokich obcasach, nauczyć się robić perfekcyjny makijaż oka tylko to później to już jest teraz a co gorsza w niektórych przepadkach już było i nie wróci. Kończę bo mi się jakoś smutno zrobiło...
OdpowiedzUsuńO kurde dlaczego ja też mam podobne odczucia. Ale nie ma co rąk załamywać,myślę że każdy wiek ma swój urok i zalety i nie przejmuj się tymi pojedyńczymi siwymi włosami, gdybyś widziała moją siwiznę to na pewno byś się lepiej poczuła.Ps. już dawno eksperymentuję z farbami do włosów. Pozdrawiam Ania Ł.
OdpowiedzUsuńO cholerka. Musiałaś o mnie pisać? :)Co do siwusów, to ja od dobrych pięciu lat MUSZĘ farbować włosy. Samo wyrywanie to już za mało...I też nie wiem, kiedy wszyscy nagle zaczęli mówić do mnie per pani. Kiedyś tak mi schlebiało, a teraz czuję się staruszka... :)
OdpowiedzUsuńhahaha dobre. A ja jestem siwy od urodzenia i nie płacze :-)
OdpowiedzUsuńBartosz
bo tak to juz bywa od lat wielu, że dzieci/młodzież dodają sobie lat i udają dorosłych, a dorośli za wszelką ceną chcą się odmłodzić i być jak dzieci...nierównowaga w tym świecie panuje :/
OdpowiedzUsuńps.ciekawy blog. bede zaglądała częściej :)
Jakbym o sobie czytała... Nawet imię to samo :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tekst i uśmiechnęłam się, to nie kryzys a raczej dystans do siebie pozwolił ci napisac piękny tekst, A siwe włosy ?Są świetne farby i optymizm. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń